Wzrasta zainteresowanie historią żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Temat, będący do tej pory przedmiotem badań historyków i nielicznej grupy pasjonatów, od kilku lat dociera do powszechnej świadomości ludzi. Zachęcamy do zapoznania się ze stanowiskiem Stołecznego Konserwatora Zabytków w sprawie prowadzenia poszukiwań zabytków w miejscach pochówków ofiar terroru komunistycznego.
W ostatnim czasie Stołeczny Konserwator Zabytków zajął się sprawą przeprowadzenia poszukiwań zabytków wokół budynków przy ul. 11 Listopada 66 i 68 oraz w rejonie nieistniejącego obecnie cmentarza cholerycznego w dzielnicy Praga-Północ. Wnioskodawcą było jedno ze stowarzyszeń zajmujących się m.in. poszukiwaniami zabytków. Po wydaniu przedmiotowej opinii, w ”Warszawskiej Gazecie” z 24-30 lipca 2015 r. ukazał się artykuł, którego autor (będący jednocześnie prezesem omawianego stowarzyszenia) pomija lub ukrywa istotne fakty oraz w wybiórczy sposób przedstawia stanowisko SKZ.
Czym są poszukiwania zabytków?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami we wniosku o wydanie pozwolenia na poszukiwanie zabytków musi się znaleźć kilka istotnych informacji, w tym m.in. wskazanie miejsca czy programu poszukiwania zabytków. Należy podkreślić, że wymogi, co do poszukiwań określane przy wydawaniu przez SKZ decyzji są znacznie ogólniejsze niż np. w przypadku wydawania pozwolenia na prowadzenie badań archeologicznych. Sprawia to, że możliwości SKZ kontrolowania przebiegu poszukiwań są ograniczone. Dlatego też wydawanie pozwolenia na poszukiwania ma zastosowanie przede wszystkim w miejscach, w których wiadomo, że zabytków najpewniej nie ma. Jeśli w danym obszarze jest szansa na odkrycie znalezisk, prowadzone są wówczas badania archeologiczne.
W kwietniu 2015 r. jedno ze stowarzyszeń zwróciło się z prośbą o udostępnienie terenu kilku działek u zbiegu ulic 11 Listopada, Szwedzkiej i Stolarskiej oraz części działki usytuowanej pomiędzy nasypami kolejowymi, wzdłuż ul. Starzyńskiego w celu rozpoczęcia, jak określono we wniosku, prac poszukiwawczych. W programie poszukiwań zawarto informację o wykonaniu inwentaryzacji miejsca oraz pozyskaniu zabytków ruchomych „w sposób profesjonalny i całościowy łącznie z użyciem nowoczesnej techniki (ultrafiolet, wykrywacze metalu, georadar)”.
Stowarzyszenie w artykule informuje jednak, „że wystąpiło do ZGN z prośbą o zgodę na przeprowadzenie badań przy ul. 11 Listopada 66 z nadzorem dyplomowanego archeologa oraz w celu zadokumentowania fotograficznego piwnic”.
Równie niezrozumiałe dla SKZ jest stwierdzenie jednej z uczestniczek oględzin w budynku: „Cieszę się, że także byłam tam z aparatem. Nawet jeśli zabranialiby tego wszyscy urzędnicy skompromitowanych urzędów...”. Wyjaśniamy, że wykonanie zdjęć w jakimkolwiek budynku (również w zabytkowym) nie wymaga uzyskania pozwolenia konserwatorskiego. Jest to działanie nieinwazyjne, a co za tym idzie nie jest regulowane pozwoleniem organu konserwatorskiego. O możliwości wykonania zdjęć w budynku (bez konieczności uzyskiwania jakiejkolwiek zgody konserwatora) zostali poinformowani również pracownicy ZGN, aby mogli udzielić pomocy wnioskodawcy.
Wymienione w piśmie stowarzyszenia techniki i zakres działań wywołały u konserwatora obawy, napisał więc:
„Szczególnie duże zastrzeżenia budzi informacja, że teren przeszukiwany będzie przy użyciu detektorów metali. Wynika z tego, że wszelkie potencjalnie znajdujące się w ziemi przedmioty metalowe zostaną wydobyte i wyrwane z kontekstu. W wyniku tego warstwy kulturowe zostaną naruszone, a kontekst zalegania przedmiotów innych niż metalowe, utracony.
Największe wątpliwości budzi zawarta w programie badań informacja, że w momencie natrafienia na mogące znajdować się na tym terenie szczątki ludzkie wnioskodawca planuje dalsze prowadzenie prac metodyką archeologiczną z udziałem archeologa i antropologa – działania takie, będące de facto ekshumacją, daleko wykraczają już poza definicję poszukiwań, o które wnioskuje stowarzyszenie”.
W artykule stowarzyszenie jako przyczynę odmowy wskazuje natomiast zbyt wygórowane wymagania konserwatorskie dotyczące dokumentacji: „Ta [opinia] była negatywna ze względu m.in. na użycie wykrywaczy metalu i niezadeklarowanie z korzystania ze skaningu laserowego i fotogrametrii”. Stołeczny Konserwator Zabytków pragnie wyjaśnić, że nowoczesnymi technikami dokumentacyjnymi są właśnie m.in. skaning laserowy i fotogrametria. Użycie ultrafioletu, wykrywacza metalu, georadaru to metody rozpoznawcze i poszukiwawcze, a nie dokumentacyjne. W swoim piśmie SKZ wyraźnie zaznaczył, że nie neguje konieczności inwentaryzacji tego miejsca. Uznał jednak, że planowane czynności opisane w programie poszukiwań stowarzyszenia są niewystarczające.
Poszukiwania na terenie XIX- wiecznego cmentarza cholerycznego
W programie stowarzyszenia znalazła się także informacja o planowym prowadzeniu poszukiwań zabytków na terenie XIX-wiecznego cmentarza epidemicznego, którego niewielka część wpisana jest do rejestru zabytków. Cmentarz ten został zlikwidowany około 1908 r., w związku z budową kolei. Część ludzkich szczątków, nie wiadomo jak duża, została wówczas przeniesiona do wspólnej mogiły w okolice właściwego cmentarza. SKZ zaznaczył, że w przypadku prowadzenia działań ingerujących w strukturę gruntu w tym miejscu istnieje duże ryzyko natrafienia na szczątki pochowanych tam niegdyś mieszkańców Warszawy i okolic (w tym także żołnierzy).
Stołeczny Konserwator Zabytków wyraża nadzieję, że powyższe wyjaśnienia nakreślą przesłanki, jakimi kierował się wyrażając swoją opinię.
Kto profesjonalnie bada losy „wyklętych”?
Wiedza o miejscach komunistycznych zbrodni przybliżana jest m.in. przez Instytut Pamięci Narodowej, który prowadzi projekt naukowo-edukacyjny "Śladami zbrodni". Mimo fałszowania przez wiele lat po wojnie historii i prób zacierania śladów, co jakiś czas historycy ujawniają nowe miejsca, w których znajdowały się więzienia i areszty komunistycznych służb. Często są to zwyczajnie wyglądające budynki, niewyróżniające się na pierwszy rzut oka niczym szczególnym. Oprócz znanych już miejsc pochówku, takich jak kwatery na Łączce na Powązkach czy Cmentarzu Bródnowskim, komunistyczni oprawcy często potajemnie grzebali swoje ofiary w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa. Ich groby obecnie znajdują się pod współczesnymi trawnikami i podwórkami.
Instytut Pamięci Narodowej realizuje także ogólnopolski program badawczy „Poszukiwania miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego 1944-1956”, polegający nie tylko na poszukiwaniu grobów, ale także na ekshumacji i identyfikacji odnajdowanych szczątków oraz na przeprowadzaniu śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznych. Historycy, posługując się aparatem badawczym i sprzętem używanym w kryminologii, a także stosując metody archeologiczne, odnajdują ukryte mogiły oraz przywracają tożsamość ofiar.