
<p>Prezentujemy raport z najnowszych pomiarów rowerowych w Warszawie. Są to kompleksowe badania ruchu, które dostarczają informacji na temat szacunkowej liczby rowerzystów oraz ich zachowania. Tegoroczna edycja jest wyjątkowa ze względu na trwającą pandemię.</p>
Sytuacja jak nigdy, pomiary jak zawsze
Już kolejny rok z rzędu pomiary prowadzone są metodą wideorejestracji przy użyciu kamer o parametrach umożliwiających identyfikację badanych cech rowerzystów. W początkowy latach korzystaliśmy z usług pomiarowców, którzy stali w wyznaczonych punktach i ręcznie zliczali rowerzystów. Obecnie wyraźny obraz nagrywany jest z szerokokątnych kamer, a zapis jest następnie szczegółowo analizowany. Taka metoda daje zdecydowanie precyzyjniejsze i bardziej wiarygodne wyniki. Uzupełnieniem kamer, wystawianych specjalnie na czas pomiarów, są dane z liczników automatycznych. Są to pętle indukcyjne zatopione w asfalcie, które działają przez cały rok. Ich sieć jest stale rozbudowywana, pracujemy też nad poprawą ich niezawodności.
Pierwsze ręczne pomiary ruchu rowerowego zostały przeprowadzone w 2014 r. Od tego czasu odbywają się cyklicznie raz do roku. Tegoroczne pomiary zostały zrealizowane w czerwcu oraz w lipcu. Są wyjątkowe i dostarczają interesujących danych, ponieważ odbyły się w trakcie pandemii koronawirusa COVID-19, która odciska swój ślad na wszystkich dziedzinach życia, w tym na naszych nawykach transportowych.
Wzrosty i spadki
W stosunku do zeszłego roku odnotowaliśmy wzrost ruchu rowerowego o 17,4%. Co ciekawe jednocześnie nastąpił zdecydowany spadek (o 24,7%) ruchu w szczycie porannym. O porównywalną wartość (25,2%) wzrósł za to ruch w szczycie popołudniowym. Ma to najprawdopodobniej związek ze zmianą sposobu pracy i stylu życia w dobie pandemii. Praca zdalna oraz zmianowa wpływa na spadek podróży z rana, oraz na ich wzrost po południu. W szczycie porannym najwięcej rowerów zarejestrowano na ul. Kasprzaka (ponad 450 na godzinę), a w popołudniowym na moście Łazienkowskim (860 na godzinę).
W ramach pomiarów pozyskujemy też wiele dodatkowych informacji takich jak m.in. rodzaj ubioru, typ roweru czy też odsetek innych środków transportu na drogach dla rowerów. W tegorocznym pomiarze rekordowy jest odsetek kobiet. Już 40,5% użytkowników rowerów w Warszawie to panie. Statystyczny warszawski rowerzysta lub rowerzystka jeździ w swoich codziennych ubraniach, czyli nie wybiera specjalnego stroju sportowego (84,6%). Jedna czwarta z nich (dokładnie 24,6%) decyduje się zaś na jazdę w kasku.
Co ciekawe w stosunku do zeszłego roku zaobserwowaliśmy spadek wykorzystania zarówno rowerów Veturilo (z 7,8% na 6,2%), jak i hulajnóg elektrycznych (z 5,4% na 4,1%). W przypadku rowerów publicznych wpływ na to mógł mieć trudny do racjonalnego wytłumaczenia i unikatowy w skali Europy ogólnopolski zakaz korzystania z nich wprowadzony wiosną przez rząd. Ostatecznie po licznych apelach, w tym ze strony Warszawy, rządzący wycofali się z tego obostrzenia i nie wróciło ono na szczęście do dziś mimo rekordowej skali zakażeń koronawirusem. Rower, w tym rower publiczny, jest bardzo bezpiecznym środkiem transportu w tych trudnych czasach. Pochopnie wprowadzony zakaz mógł jednak wysłać do opinii publicznej odwrotny przekaz. Z kolei w kontekście hulajnóg elektrycznych trudno o jednoznaczną analizę. Urządzenia te funkcjonują poza ramami Prawa o ruchu drogowym, ponieważ wciąż oczekujemy na opracowanie przepisów przez Ministerstwo Infrastruktury, a operatorzy wypożyczalni tego typu sprzętu nie przekazują miastu żadnych danych na temat swojej działalności.
Barometr to nie pomiar
Korzystając z okazji, jaką daje publikacja pomiarów, chcielibyśmy odnieść się do pojawiających się regularnie pytań o ich wiarygodność w kontekście wyników Barometru Warszawskiego. Barometr jest ankietą realizowaną na losowej reprezentatywnej próbie mieszkańców stolicy. Padają w nim również pytania o stosunek mieszkańców do infrastruktury rowerowej oraz o ich nawyki transportowe. Nie należy jednak zapominać, że jest to badanie opinii, które w kwestii mierzenia ruchu stanowić może jedynie ciekawe źródło dodatkowej wiedzy i w żadnych wypadku nie zastąpi profesjonalnych pomiarów wykonanych w terenie.
Niemniej deklaracje mieszkańców składane w Barometrze zdają się w dużej mierze pokrywać z pomiarami ruchu. Według Barometru 41% mieszkańców korzysta z rowerów, z czego 7% robi to regularnie, czyli codziennie lub kilka-kilkanaście razy w tygodniu. Odsetek osób deklarujących jazdę codziennie jest stosunkowo niski i wynosi 2%. Prowadzi to czasami do wysnuwania mylnych wniosków, jakoby cały ruch rowerowy właśnie tyle wynosił.
Wybuduj drogi rowerowe, a rowerzyści się pojawią
W Warszawie jest obecnie ponad 650 kilometrów tras, które powstawały na przestrzeni lat i prezentują zróżnicowany, choć coraz wyższy, standard jakościowy. Do spójnej sieci wciąż jeszcze trochę brakuje. Warto bowiem pamiętać, że warszawska sieć uliczno-drogowa liczy ok, 2,9 tys. kilometrów. Wiele spokojnych ulic lokalnych nie potrzebuje infrastruktury rowerowej. Kluczowe ulice o dużym natężeniu ruchu samochodowego powinny jednak taką infrastrukturę posiadać, ponieważ jej brak stanowi istotną barierę w rozwoju ruchu rowerowego. Obecnie w budowie lub remoncie jest ok. 50 km tras, w tym kluczowy dla rowerzystów w Śródmieściu odcinek w alei Jana Pawła II wraz z rondem Czterdziestolatka.
W nowoczesnym mieście transport powinien być zróżnicowany i dostępny dla wszystkich oraz w miarę możliwości oparty na ekologicznych środkach transportu. Wspomnianych tras nie budujemy jednak tylko dla 2 czy też 7% rowerzystów. Budujemy je również, a może wręcz przede wszystkim, dla tych którzy z roweru korzystają okazyjnie lub też wcale.
Powiedzenie “If you build it, they will come” dobrze obrazuje cel i sens rozwoju sieci tras rowerowych. Różne miasta mają różny potencjał w tej kwestii, ale uniwersalna jest zasada, że rowerzyści pojawiają się licznie, jeśli licznie pojawia się też dobrej jakości infrastruktura dla nich przeznaczona. Widać to doskonale w pomiarach ruchu, które jednocześnie rozbrajają mit rowerzysty poruszającego się zawsze po chodnikach oraz jednocześnie oferują wyjaśnienie, skąd taki stereotyp się wziął.
W większości punktów pomiarowych odsetek korzystających z infrastruktury rowerowej to między 95 a 100%. Sytuacja zmienia się tam, gdzie sieć tras rowerowych nie jest spójna lub też droga dla rowerów jest jedynie po jednej stronie wielopasmowej ulicy z licznymi celami podróży po obu stronach. Mimo tego w skali całych pomiarów odsetek rowerzystów korzystających z przeznaczonej dla nich infrastruktury, o ile jest ona dostępna, jest bardzo wysoki i wynosi 91,7%.
Zdecydowanie inaczej sytuacja wygląda tam, gdzie dróg rowerowych nie ma wcale. W punktach pomiarowych, rozmieszczonych w kluczowych miejscach, zaobserwowaliśmy, że 89% rowerzystów jeździło po chodniku, a tylko 11% wybierało jezdnię. Warto pamiętać, że w pewnych okolicznościach jazda rowerem po chodniku jest legalna. Takie sytuacje również zostały wliczone do statystyki. Niemniej wciąż odsetek osób poruszających się po jezdni jest stosunkowo niski. Skutecznie zaradzić temu można jedynie poprzez dalszy rozwój infrastruktury rowerowej. Narzędziem pomocniczym mogą być kampanie społeczne i edukacyjne informujące rowerzystów o obowiązujących przepisach oraz nakłaniające do przepisowej jazdy rowerem. Regularnie podejmujemy tego typu działania, takie jak np. kampania “Rower to pojazd” prowadzona wspólnie ze Strażą Miejską.
Sami zobaczcie
Szczegółowy raport z pomiarów liczy sobie ponad 60 stron. Załącznikiem do niego jest 166 stron wykresów i zestawień z poszczególnych punktów pomiarowych. Nie sposób opowiedzieć o nich wszystkich w sposób przystępny. Dlatego jak zawsze publikujemy całość dokumentów. Z pewnością okażą się przydatne dla wszystkich pasjonatów.