Wystawa upamiętniająca pierwsze warszawskie radne, które zdobyły mandat radnej w wyborach do Rady Miejskiej 23 lutego 1919 roku.
Od 8 marca 2019 przez dwa kolejne miesiące wystawę "Radne warszawskie. 100-lecie kobiet w Radzie Miejskiej" można było oglądać na Placu Defilad przed głównym wejściem do Pałacu Kultury i Nauki.
Pewnego razu koleżanka przyniosła na sesję Rady m.st. Warszawy stary, pożółkły wycinek z „Tygodnika Ilustrowanego”, na którym znajdowało się zdjęcie z 1919 roku przedstawiające pierwsze radne w historii Warszawy. Mogę powiedzieć, że od tego momentu zaczęło się moje zainteresowanie herstorią Rady m.st. Warszawy. To oczywiste, że jako pierwsza przewodnicząca w historii tego organu musiałam zadać sobie pytania: Dlaczego nie znamy bohaterek warszawskiej samorządności? Kim były te kobiety na zdjęciu i jaką rolę odegrały w Radzie Miejskiej? Nie ukrywam, że czułam ogromną potrzebę poznania tych, jak okazało się później, wybitnych i zasłużonych, ale zapomnianych działaczek. Ta potrzeba wzrosła, kiedy w zeszłym roku w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości na każdym kroku dało się usłyszeć o „ojcach niepodległości”, o najważniejszych Polakach stulecia. A gdzie podziały się matki niepodległości i samorządności lokalnej, gdzie najważniejsze kobiety stulecia? Zorganizowany przez Miasto Stołeczne plebiscyt na Warszawiankę Stulecia przyczynił się choć na chwilę do skierowania uwagi mieszkańców na wspaniałe kobiety. Jako Rada Miasta staraliśmy się również nadrobić zaległości wielu dekad i wprowadzić więcej kobiet do nazewnictwa miejskiego. Nagle okazało się, że obok najbardziej znanej na świecie warszawianki – Marii Skłodowskiej-Curie –mamy również inne zasłużone obywatelki, jak choćby doktor Justynę Budzińską-Tylicką. Jej postać poznałam bliżej w Domu Spotkań z Historią podczas fascynującej prelekcji Agnieszki Grzybek, która opowiadała, że zanim pani doktor została radną napisała pracę doktorską o szkodliwości noszenia gorsetu (takie rzeczy człowiek zapamiętuje najlepiej) i co najważniejsze, stanęła na czele delegacji Centralnego Komitetu Równouprawnienia Politycznego Kobiet Polskich, która u Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego zabiegała o to, by w tak ważnym momencie nie zapominano o prawach Polek. Pamiętajmy, nikt nam kobietom nie dał prawa głosu, nasze babki i prababki walczyły o to od dekad.
Podczas tego spotkania w DSH w panelu dot. wspomnianego plebiscytu brała również udział Anna Czerwińska. I to był ten moment kiedy już było wiadomo, kto musi nam pomóc w wypełnieniu białej plamy w historii Rady m.st. Warszawy. Herstorię zgodziły się przedstawić Panie Czerwińska i Grzybek, a stroną organizacyjną zajął się niezawodny zespół DSH, który z tej okazji przemianowałam na Dom Spotkań z Herstorią. Wystawa przedstawiająca pierwsze warszawskie radne pokazuje jaką długą drogę przeszła Rada przez ostatnie 100 lat. Rozpoczęło się od 10 walecznych i odważnych kobiet, które stanowiły ledwie 10% składu rady, aż do dziś gdy radne stanowią od kilku kadencji połowę tego organu. Choć dopiero w ostatnich latach możemy mówić o osiągnięciu w większości samorządów lokalnych przez kobiety masy krytycznej, czyli niezbędnych 30 proc. kobiet w radach gmin, aby można było mówić o realnym wpływie na podejmowane tam decyzje, to warto zwrócić uwagę na to, że już pierwsze radne odgrywały ważną rolę. Jak pokazują autorki wystawy, pierwsze w historii radne mimo, że znajdowały się w mniejszości, nie były „paprotkami” na zdominowanej przez mężczyzn sali obrad. Były one pełnokrwistymi polityczkami z bardzo konkretnym programem, z którego większość punktów można i dziś wpisać na listę ważnych zadań Rady - Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady m.st. Warszawy.