null

Dodatkowa opłata za „dużą paczkę” naliczona przez pośrednika firm kurierskiej

Drukuj otwiera się w nowej karcie
poczta

Miejski Rzecznik Konsumentów udziela porad i interweniuje w wielu sprawach warszawiaków poczynając od sporów dotyczących zakupu obuwia, rachunków za energię, zakupu wycieczki, czy nawet zakupu lokalu mieszkalnego. Aby zainteresować Państwa tematyką konsumencką Rzecznik przedstawia życiowe przykłady takich spraw - tym razem sprawa dotyczy dodatkowej opłaty naliczonej przez firmę kurierską

Konsument potrzebował wysłać paczkę. Znalazł stronę internetową firmy, oferującej usługi kurierskie z możliwością łatwego porównania ofert. Po wybraniu rodzaju przesyłki (paczka krajowa – zagraniczna – paleta – koperta) wystarczyło podać dane przesyłki (wymiary, waga) oraz kody pocztowe nadawcy i odbiorcy i można było uzyskać informacje o cenach przesyłek u różnych przewoźników. Po wybraniu firmy kurierskiej i uzupełnieniu danych niezbędnych do nadania i doręczenia przesyłki, wystarczyło opłacić usługę online, wydrukować list przewozowy i oczekiwać na kuriera. Konsument zamówił w ten sposób kuriera 4 lipca. Zapłacił 56,70 zł. Przesyłka została odebrana i doręczona odbiorcy 6 lipca. 
Strona oferująca porównywarkę ofert firm kurierskich prowadzona jest przez firmę zwaną dalej „Pośrednikiem”, zaś umowa przewozu realizowana była przez inny podmiot, zwany dalej „Przewoźnikiem”.

9 sierpnia, a więc  ponad miesiąc później, Konsument otrzymał od Pośrednika fakturę z żądaniem zapłaty kwoty 57,72 zł tytułem „weryfikacji przesyłki duża paczka”.  Pośrednik twierdził, że Przewoźnik ustalił, że wymiary przesyłki były faktycznie większe od zadeklarowanych przez Konsumenta. Na żądanie udowodnienia tego twierdzenia, pięć miesięcy po zakończeniu przewozu Pośrednik przesłał Konsumentowi „Protokół weryfikacji wagi i miary” stanowiący wydruk z automatycznego systemu stosowanego na sortowni Przewoźnika. Z dokumentu nie wynikało, kto go sporządził. Nie był też opatrzony żadnym podpisem.
 
Ze względu na upływ czasu i zniszczenie opakowania przesyłki, zweryfikowanie wymiarów przesyłki było praktycznie niemożliwe. Konsument był jednak przekonany, że podał poprawne dane dotyczące wymiarów przesyłki, a Pośrednik nie wykazał w sposób wiarygodny, że faktyczne wymiary przesyłki były inne, wobec czego odmówił zapłaty żądanej od niego opłaty dodatkowej za dużą paczkę. 

Pośrednik wystąpił o zapłatę na drogę sądową.  Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie uznał, że powództwo jest zasadne. 
Sąd ustalił, że Przewoźnik obciążył Pośrednika opłatą dodatkową za „dużą paczkę”. 

Zdaniem sądu Konsumenta łączyła z Pośrednikiem umowa zlecenia, zgodnie z którą dający zlecenie powinien zwrócić przyjmującemu zlecenie wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia. Sąd uznał za podstawę ustalenia wymiarów przesyłki przedstawiony przez Pośrednika „Protokół weryfikacji wagi i miary”. Na jego podstawie uznał, że wymiary i waga przesyłki pozwalały na zakwalifikowanie jej jako „dużej paczki” wobec czego uznał za zasadne obciążenie konsumenta opłata za „dużą paczkę”. Sąd uznał, że bez znaczenia jest argumentacja Konsumenta, że według jego ustaleń paczka miała inne wymiary i nie powinna zostać uznana za duża paczkę, jak też sprzeciw wobec uznania za kluczowy dowód w sprawie „Protokołu weryfikacji wagi i miary”, sporządzonego bez udziału Konsumenta, ani nawet bez jego wiedzy o jakichkolwiek wątpliwościach co do rozbieżności w wymiarach deklarowanych i rzeczywistych przesyłki. Sąd zasądził od Konsumenta sporną kwotę 57,60 zł oraz obciążył go kwotą 137 zł tytułem kosztów procesu.

Apelacje od tego wyroku złożył Miejski Rzecznik Konsumentów zarzucając w niej przede wszystkim błędne zakwalifikowanie umowy jako zlecenia i pominięcie trybu weryfikacji przesyłki uregulowanego prawem przewozowym.

Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił apelację Rzecznika Konsumentów i zmienił wyrok oddalając powództwo w całości.  


Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Rzecznika Konsumentów, iż łączącą strony umowę należy zakwalifikować jako umowę spedycji, ewentualnie przewozu, w której istotnym elementem było to, że na życzenie pozwanego powód miał się posłużyć określonym podwykonawcą. Dlatego do oceny stosunku łączącego strony będą miały zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego dotyczące umowy przewozu, tj. art. 774 k.c. i następne w zw. z art. 800 k.c. oraz ustawa z dnia 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe (tekst jedn. Dz. U. z 2000 r Nr 50, poz. 601 ze zm.).


Zgodnie z art. 48 ust. 1 ustawy z dnia 15. listopada 1984 r. Prawo Przewozowe, przewoźnik może sprawdzić, czy przesyłka odpowiada oświadczeniom nadawcy zawartym w liście przewozowym oraz czy zachowane zostały przepisy dotyczące rzeczy dopuszczonych do przewozu na warunkach szczególnych. Sprawdzenia dokonuje się w obecności nadawcy, a jeżeli wezwanie go nie jest możliwe albo gdy nie zgłosi się w wyznaczonym terminie, przewoźnik dokonuje sprawdzenia w obecności osób zaproszonych przez siebie do tej czynności (ust. 2). Wynik sprawdzenia zamieszcza się w liście przewozowym albo dołączonym do niego protokole (ust. 3). W razie stwierdzenia niezgodności oświadczeń zawartych w liście przewozowym ze stanem rzeczywistym przesyłki, koszty sprawdzenia obciążają przesyłkę (ust. 4).

Z powyższego wynika, iż przewoźnik posiada uprawnienie do tego, by sprawdzić przesyłkę, ale nie ma takiego obowiązku, pozostaje to do jego decyzji, zależnie od uznania tego za konieczne lub za zbędne. Przewoźnik zatem ma prawo sprawdzić wprowadzone dane przez nadawcę, niewątpliwie dotyczyć to będzie także podanych przez nadawcę wymiarów paczek i ich wagi. Przewoźnik bowiem ma prawo bronić swoich interesów przed klientami, którzy starają się np. uzyskać niższą cenę podając świadomie nieprawdziwe dane stanowiące podstawę kalkulacji ceny. Jednakże sposób sprawdzenia również musi być objęty wiedzą i zgodą obydwu stron i nie może stawiać przewoźnika w uprzywilejowanej pozycji pozbawiając nadawcę praw. 


Z ust. 2 wynika bardzo istotny wniosek, że przewoźnik nie może dokonać sprawdzenia przesyłki samodzielnie, ale powinny uczestniczyć w tym inne osoby. Zasadą jest, że obecny powinien być nadawca, jako podmiot szczególnie zainteresowany w wyniku tych czynności. Mogą jednak zaistnieć sytuacje, że nadawcy nie będzie przy tych czynnościach, gdyż albo nie było możliwe jego wezwanie, albo mimo wezwania nie zgłosił się w wyznaczonym terminie. Wówczas przewoźnik może dokonać sprawdzenia w obecności osób zaproszonych przez siebie. Powinny to być osoby postronne (co z zasady wyłącza np. pracowników przewoźnika), gdyż w przypadku ewentualnego sporu będą one świadkami. Ze względu na to, że osoby te muszą dać świadectwo co do prawidłowości ustaleń dokonanych przez przewoźnika, powinny one posiadać także odpowiednią wiedzę (czasem nawet specjalistyczną, np. co do rodzaju przewożonego towaru). Jedynie niemożność zaproszenia takich osób lub nieskorzystania przez nich z zaproszenia (przewoźnik nie ma prawa "wymusić" na tych osobach uczestnictwa w czynnościach sprawdzających) powoduje, że świadkami sprawdzenia przesyłki mogą być osoby zależne od przewoźnika lub pozostające z nim w jakimkolwiek innym stosunku (prawnym lub faktycznym). W każdym razie pamiętać należy, iż zawsze przewoźnik powinien podjąć co najmniej próbę zawiadomienia nadawcy o tym, że będzie sprawdzał przesyłkę, a skorzystać z obecności innych osób może dopiero po zaistnieniu przesłanek określonych w ust. 2 (T. Szanciło, Prawo przewozowe. Komentarz. Warszawa 2008).

Tymczasem strona powodowa nie wykazała, iż przy sprawdzaniu wymiaru paczki została zachowana powyższa procedura. W ocenie Sądu Okręgowego „Protokół weryfikacji wagi i wymiarów” nie mógł stanowić dowodu na okoliczność rzeczywistych wymiarów paczek, nie został on bowiem podpisany. W związku z tym, iż jest to wydruk z wewnętrznego sytemu strony powodowej, nie sposób ustalić z jego treści, na podstawie jakich danych został on sporządzony oraz, czy odpowiadają one prawdzie.
Sąd Okręgowy wskazał, iż prawo przewoźnika do sprawdzenia wymiarów przesyłki nie może realizować się w ten sposób, że nadawca w żaden sposób nie ma możliwości obrony swojego stanowiska. Z cała mocą stwierdzić trzeba, że nie wystarczające jest oświadczenie przewoźnika, że wymiary były nie zgodne z podanymi przez nadawcę, aby uznać, iż okoliczność ta została udowodniona.

Ponadto zawarta między stronami umowa nakładała na nadawcę przesyłki obowiązek podania prawdziwych parametrów przesyłki, ale też nakładała na przewoźnika obowiązek zweryfikowania parametrów na dwóch etapach: przy odbiorze przesyłki od nadawcy sprawdzenia pod względem pakowania i gabarytów powinien dokonać kurier, następnie kontroli wagi i wymiarów dokonać powinien dział kontroli w magazynach i sortowniach.

W przedmiotowej sprawie kurier nie dopełnił powyższego obowiązku. Okoliczność ta jest istotna, ponieważ  sprawdzenie parametrów przesyłki przez kuriera odbywa się w obecności nadawcy i w razie dokonania przez kuriera błędnego pomiaru albo popełnienia omyłki przy wpisywaniu jego wyniku, można sytuację wyjaśnić z nadawcą. W przypadku negatywnej weryfikacji paczki z danymi wpisanymi do listu przewozowego kurier powinien odmówić przyjęcia paczki albo za zgodą i wiedzą nadawcy paczki wpisać odpowiednie adnotacje w liście przewozowym i tym samym ustalić z konsumentem nowe warunki umowy, z wyższą opłatą za przewóz. Nadawca ma w takiej sytuacji możliwość podjęcia decyzji, czy chce skorzystać z usługi na innych warunkach, tj. czy akceptuje nową, wyższą cenę. Skoro umowa łącząca strony zobowiązuje przewoźnika do dokonywania wstępnej weryfikacji przesyłki, a ten obowiązku tego nie wykonuje, powód-profesjonalista, którego łączy z przewoźnikiem odrębna umowa powinien wyciągnąć z tego faktu konsekwencje prawne wobec przewoźnika, nie można natomiast skutkami takiej sytuacji obciążać nadawcy-konsumenta.

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 11 stycznia 2022 r. Sygn. akt XXVII Ca 1374/20