W budynku przy ul. Lwowskiej 1, gdzie mieszkał Wojciech Młynarski, odsłonięto dziś tablicę pamiątkową. Podczas wydarzenia wielokrotnie podkreślano, jak ważna była Warszawa dla zmarłego autora i poety.
Trudno powiedzieć coś o Wojciechu Młynarskim i nie wpaść w banał. Łączył w sobie możliwość przeróżnych rejestrów, czyli coś, co jest talentem niebywałym. Z jednej strony potrafił być filozofem, z drugiej strony potrafił mówić o życiu w sposób liryczny, potrafił być warszawiakiem z krwi i kości. Ale chyba najważniejsze jest to, że myśli z jego piosenek pozostają z nami do dzisiaj, weszły do naszego potocznego języka – powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy i gospodarz uroczystości.
Prezydent przypomniał takie słowa, jak "jeszcze w zielone gramy", "pucio pucio", "róbmy swoje", "z kim Ci będzie tak źle, jak ze mną" i dodał, że ta ostatnia fraza u niego w rodzinie też niejednokrotnie kończyła spory.
Młynarski pisał dla wszystkich, dla kochających poezję i ludzi na dansingu. Dawał kierunkowskazy, co należy robić, żeby pozostać uczciwym i podkreślał, że wszystko tak naprawdę zależy od nas samych – mówiła obecna na uroczystości Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Sejmu.
Podkreślała także, że Warszawa pamięta o swoich artystach i poetach.
Wojciech Młynarski dał nam wszystkim coś ważnego w swoich tekstach, które były błyskiem jasności w rzeczywistości PRL-u – powiedziała przewodnicząca Rady Miasta, Ewa Malinowska-Grupińska.
Córka autora, Agata Młynarska podkreśliła, że jej tata kochał stolicę.
Warszawa była dla niego najważniejszym miejscem. Przekaz rodzinny mówi, że mieszkanie trafiło do babuni dzięki interwencji Artura Rubinsteina. Przy Lwowskiej tata mieszkał w młodości i później aż do śmierci. Codziennie chodził na obiady do pobliskiego Przysmaku. To piękne, że Miasto o nim pamięta i oddaje mu hołd.
O ciągle aktualnych słowach Młynarskiego, odnoszących się też do dzisiejszej rzeczywistości, mówili także Joanna Szczepkowska i syn, Jan Młynarski, który na koniec uroczystości wykonał w duecie z Gabą Kulką „Szarą kolędę”. Andrzej Seweryn przeczytał wybrane teksty piosenek autorstwa Wojciecha Młynarskiego.
Przemawiający dziś goście podkreślali, że Wojciech Młynarski doskonale odnajdywał się w każdej formie – od satyr, przez operowe i musicalowe libretta, po poematy i jego wyjątkowe felietony śpiewane. Był tekściarzem, jak sam o sobie mawiał, ale i najlepszym wykonawcą swoich własnych dzieł. Swoją umiejętność pisania tekstów łączył z niełatwą i niezbędną sztuką omijania cenzury. Jak choćby w „Po co babcię denerwować”, utwór często dziś przywoływany, podobnie jak „Jeszcze w zielone gramy”, którego fragment jest cytowany na odsłoniętej dziś tablicy. Wojciech Młynarski zmarł, po długiej chorobie, w 2017 roku.